FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Sesja Freestyle a'la Monty Python Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:07, 02 Wrz 2006 Powrót do góry

Na pewnym zadupiu, gdzieś na pustyni w USA gdzie diabeł mówi dobranoc jest sobie miasteczko. Liczy kilka tysięcy duszyczek. Wiocha niczym niewyróźniająca się od innych. Kilka domków mieszkalnych na krzyż, kościółek, jakiś bar oraz apteka z lekami które nawet nikomu się nie przydadzą. Na wzgórzu na północy od miasta nawiedzony dom, niedaloko cmentarz. Blisko tej wsi przebiega autostrada do Las Vegas, ale nikt z miasta nie ma samochodu na tyle dobrego żeby tam dojechać. Poza tym mieszkańcy są uzależnieni od co tygodniowych dostaw paliwa. Właśnie pod bar przyjechał autobus numer 666 który raz na kilka dni, miesięcy... odwiedza to zadupie. Wysiedło z niego tylko trzech pasażerów. Pierwszy to tajemnicza postać w niebieskiej szacie. Lewituje w powietrzu. Zaoszczędza na butach. Przy szacie ma przpiete dwie małe kosy. Pewny siebie wszedł do baru. Za nim wszedł napakowany kolo noszący ciemne okulary. Siedzącemu nieopodal chłopakowi palącemu zioło wyglądał na Duke Nukema. Taki twardziel... Ostatni wyszedł kolo któremu skrzydła wyrosły na plecach. Wyglądał na prawdziwego sku******, diaboliczny uśmiech na twarzy. Najchętniej po jego ujżeniu chciałoby się uciec gdzie papryka nie pali gęby. Ze spuszczoną głową kopniakiem otworzył zamykające się za "twardzielem" dzrwi i zniknął we wnętrzu baru. Bar był jak inne. Sprzedawca za wyjątkowo elegnacką ladą. Za nim szafki pełne drinków oraz innego napoju alkoholowego. Słońce powoli wschodzące nad horyzont przebijało się przez żaluzje.
- Witam szanownych gości. Rzadko ktoś tu do nas przyjeżdża, rozgoście się. <Chociaż jego zachowanie wskazywało że na widok ostatniej wchodzącej postaci odruchowo chciał siegnąć po dubeltówkę pod ladą.>

PS. I tak oto proszę szanownego państwa oficjlanie i bez żadnych sztuczek rozpoczynamy sesję. Fanfary... Prosze stosować się do regulaminu ustalonego przez Ric'a i ogólnie trzymać klimat oraz luz. Bez żadnych emotikonów...Od teraz.
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 19:27, 02 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<idąc w strone lady patrzł na innych nowoprzybyłych gości. Pierw spojrzał na dziwną unoszącą się nad ziemią postać i nie mógł pozostawić tego bez komentarza>
Co chłopczyku? Kosiarka nóżki ucięła?
<nie czekając na odpowiedź, podszedł do lady i usiadł na krześle. Wtedy spojrzał na drugiego przybysza i od razu pomyślał>
~Rety... taką morde to tylko matka kochać~
Zobacz profil autora
Ogg




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Sob 20:02, 02 Wrz 2006 Powrót do góry

Aborcja

<ciekawie rozgląda się za jakimiś kobietami przy nadziei, biednymi sierotkami, kotkami, szczeniaczkami i tym podobnymi ofiarami które mógłby zjeść, zabić i zgwałcić (nie koniecznie w tej kolejności).>
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:22, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Chief
<Spokojnie rozejrzał się po barze, i skierował swoje kroki w stronę lady. Kropelki potu pojawiły się na ciele barmana. Po drodze ten mięśniak zwrócił mu uwagę, ale ten tylko odparował gdy ten odchodzi.>
- Szkoda na ciebie śliny mięśniaku. A co do braku nóżek, zaoszczędzam na butach i spodniach.
<Następnie usiadł, a raczej lewitował nad stołkiem zagadując do barmana.>
- Hej, barman, co masz na składzie? Bimber pędzisz?
<Najwyraźniej kolo trochę zmieszany odpowiedział.>
- A no, mnóstwo towaru. Wina, trunki, denaturaty najwyższej jakości, benzyna alkoholowa, piwa, whishy, spiritus... Co tylko chcesz, a nie wiem czy takie kości jak ty coś piją? <Barman zebrał się na bardzo kiepski żart, który Chief trochę rozeźlił. Odpiął jedną kosę i pomachał przed twarzą barmana.>
- To cudeńko zabrało ponad... <Tu na chwilę przystanął aby wprowadzić dramaturgię.> dwa istnienia. <Barman trochę się uśmiechnął.> Ale jeśli chcesz może być i trzecie. Przejdźmy do interesu... Ile będzie za dwa piwa i spiritus?
- Będzie jakieś 50$. <Był już naparwde zdenerwowany. Mocniej zacisnął ręke na dubletówce.>
- No popatrzcie, aż tyle? Rozbój w ten pieprzony biały dzień. Słuchaj stary, dzisiaj na kacu się obudziłem. Więc dawaj mi te trunki za darmo bo chce się klinem dobić.
<Barman posłusznie wykonał rozkaz i Chief włożył piwa i spiritus do magicznej kieszeni bez dna, jak to mawaiają gracze RPG. I chwilę potem wyjął dubeltówkę i wycelował w jego głowę. Na twarzy Chiefa pojawił się diaboliczny uśmieszek, choć nikt go nie widział.>

Aborcja
Rozglądając się zobaczyłeś prz oknie małą dziewczynkę popijającą koktalj (można się domyślic z czego) z małym pieskiem czyli szczeniaczkiem. Od razu poczułeś że ten dzień nie będzie stracony.
Zobacz profil autora
Heos
Deshi



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oblivion

PostWysłany: Nie 9:38, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Śmierciozżerca
[Nie wiadomo skąd bo go Mg pominął w fabule, nie wiadomo jak bo MG też był łaskaw go pominąć wlazł do baru rozglądajac się za jakimiś postaciami z książek J.K. Rowling lub za MG który był go łaskaw pominąć]
Zobacz profil autora
Ogg




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Nie 13:55, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Aborcja

<Uśmiecha się szeroko i podchodzi do dziewczynki. Po chwili zastanowienia podnosi szczeniaczka do ust i odgryza mu wszystki kończyny. Przegryza i połyka przekąske, po czym stoi trzymając w jednej ręce śmiesznie machającego kikutkami pieska a w miecz. Stoi czekając na reakcję dziewczynki>
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:03, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
Patrzysz jak gościu bez nóżek wymusza od barmana darmowe trunki, a chwilę potem jego głowa jest zagrożona przez dubeltówkę. Myślisz czy czasem nie pomóc gościowi i rąbnąć barmana, było by trochę dla ciebie...

Smierciożerca
[Nie że MG cie pominął tylko czekać już mi się nie chciało.] Skoro już jesteś, wszedłeś przez frontowe drzwi. Nikt z książek Rowling akurat nie przebywał w tym barze. Służysz złu, jesteś wrażliwy na dobro i zło gorsze od ciebie. Idąc do stolika przy oknie wyczułeś i jedno i drugie. Zbliżało się...coś...

Aborcja
Dziewczynka z początku nie zareagowała na okrutną śmierć swojego pupila ale gdy odwróciła głowę w jej oczach widać było żywy ogień.
- TY SKUR***LU, zabiłeś mojego pieska. <Od razu oczy wszystkich zwróciły się na dziewczynkę i tego anioła z paskudną gębą.> DIEEEE SON OF THE BITCH!! <Walnęła tekst po englishu i wyjęła dwa UZI celując prosto w gębę anioła. Szybko odskoczyłeś od serii pocisków które chwilę potem wystrzeliła. Efektownie rozwaliły większośc trunków na półkach. Właśnie przeładowywała...>
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 15:14, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<idać za dziwną myślą w swojej głowie, wstał, a następnie rąbnął barmana z pięści, mówiąc>
-Zostaw tego szmatławca w spokoju grubasie. Jeszcze z nim nie skończyłem.

<siada na miesjce i zwraca się do "szmatławca">
-Widze, że oszczęsny z ciebie koleś, skoro chodzisz tylko w worku po ziemniakach...
Zobacz profil autora
Heos
Deshi



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oblivion

PostWysłany: Nie 15:25, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Śmierciozżerca
[No to siada na krześle przy stoliku, poprawił maske poplecznika Czarnego Pana gestem palca wskazującego upominając MG aby poprawnie pisał jego tytuł 'Ś' od śmierci a nie 'S', i w środku jest 'z' + jest to postać komiczna, a nie zywcem wzieta z ksiazki. Druga ręką pomachał wokół siebie aby ktoś z obsługi do niego podszedł]

-'Brak kultury i wychowania, żaden mugol nie łaskaw do mnie podejść...'
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:48, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Śmierciozżerca
[Słuchaj Heos, bądź łaskaw stosować się do regulaminu sesyjnego i nie pisz kursywą żadnych zachowań swojej postaci, masz pisać w <>. I to co mówi twoja postać pisz normalnie, nie kursywą.]

Tak siedzisz i siedzisz, nikt do ciebie nie przychodzi. Bar nie ma dobrej obsługi. Również zauważyłeś że barman zniknął ze swojego stanowiska zresztą przyczynę tego również. Omijając kule wystrzeliwane przez dziewczynke doszedłeś do lady. ~Obsłusz się sam~ powiedział ci tajemniczy głos z góry.

Chief
Dobry żart... <Odparł po tym jak ten mięśniak walnął barmana z piąchy.> Masz dobry sarkazm koleś, ale niestety jesteś klasycznym przypadkiem przerostu formy nad treścią. Co masz w tej głowie? Za bardzo napatrzyłeś się na Duke Nukema. Poza tym, jedno muszę ci przyznać: dzięki wielkie stary - sam bym dał se rade. Nie po nosze te maleństwa żeby nie zrobić z nich użytku. <To mówiąc wskazał na swoje kosy.> Jak chcesz się napić bierz co chcesz z lady, barman długo jeszcze się nie obudzi... <Usiadł naprzeciw mięśniaka.> A czy masz jakieś imie?

I teraz stosujemy się do kolejności ustalonej przez Ric'a, można przeczytać w temacie o komentarzach. Posty postaci grających w nieodpowiedniej kolejności będą usuwane. I w miare możliwości nie utrudniajcie mi pracy MG, coś mi się wydaje że będzie ciężka...
Zobacz profil autora
Ogg




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Nie 17:21, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Aborcja

<korzystając z okazji gdy dziewczynka przeładowuje UZI, rzucam w nią zewłokiem szczeniaczka. Staram się ją tym wyprowadzić z równowagi. Jeśli się to uda wkładam sobie palec do gardła i rzygam w jej kierunku kończynami tegoż właśnie pieska>
Zobacz profil autora
Canthir
Władający zwycięstwem
Władający zwycięstwem



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Midgard

PostWysłany: Nie 17:28, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Srakulla

<Wampir-mozarella wtoczył się do lokalu, stanął gdzieś na środku i przybrał wyraz twarzy jakby zebrało mu się na bąka. Po chwili gęste zielone opary zaczęły wydobywać się z całego jego pleśniejąco-gnijącego ciała. Srakulla wziął głeboki wdech, podczas którego powietrze zaświstało mu w płucach i podszedł do lady.>

Elo bombelo kij w d**ę sk*****lom, joł ziomale i hail stare pryki. Pięć piw i pianka na dwa palce!

<Odruchowo pokazał ku barmanowi " \m/ ", aby ten wiedział ile ma być pianki i rozejrzał się w poszukiwaniu świeżej krwi. Kiedy podrapał się po głowie spod prawej pach wypad kawałek pleśniejącego sera, albo serowej tkanki>
Zobacz profil autora
Heos
Deshi



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oblivion

PostWysłany: Nie 17:45, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Śmierciozżerca
[A więc sie obsłuzył, nalał sobie cocacoli do szklanki i wrzucił dwie kostki lodu, bez namysłu wybił wlewajac zawartosc przec szpare w masce w krztałcie ust wylewajac połowe. Rozejrzał się za kims nad kim mozna by sie tu wyzyc i go pomartretowac jednoczesnie unikajac kul i smrodu nowego goscia]
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 18:11, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<Gdy Chief ciągnął swój monolog, Bisty wskoczył za lade i zabrał barmanowi dubeltówke>
-Teraz się zabawimy
<po czym schował ją do swojej kieszeni bez dna, wstał i wybrał sobie jedną z nierozbitych butelek. Nastepnie usiadł koło Chiefa>
-Na imie mam Bisty. A ty szmatławcu?
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:59, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Chief
- Ja mam na imię Chief, i przestań mnie nazywać szmatławcem jeśli ci twoje jaja miłe... <Trochę się wkurzył ale szybko się opanował, jego charakter był iście dziwny.> Tak siedzimy i za przeproszeniem pie****** bez sensu, gdzieś idziemy? <W tej chwili wszedł wampir i puścił swój tekst.> O jasna cholera, co tak wali jak skarpetki śpleśniałego sera?

Aborcja
Twój manerw się udał. Wyrzygałeś się na dziewczynkę. Siła uderzenia była tak duża że wyleciała za okno z hukiem prosto pod koła autobusu szkolnego w którym jechały zakonnice. Jedna z ścian baru była podziurawiona jak ser szwajcarski. Po walce usiadłeś pod rozbitym oknem rozkoszując się okrzykami konwulsyjnymi małej dziewczynki. Na szczęście nie czułeś okropnego zapachu który właśnie obezwładnił powietrze w barze.

Śmierciozżerca
Niestety, nikogo takiego nie znalazłeś nie licząc nieprzytomnego barmana. Ale co to za frajda bić nieprzytomnego. Może da rade jakoś go ocucić?

Wszyscy
Kiedy tak patrzyliście na wampira śmierdziela i staraliście się nie puszczać pawia coś hukło na zewnątrz. Nie zwróciliście na to najmniejszej uwagi. Smród był nie do wytrzymania. Bisty miał zamiar kopnąć w dupe tego kolesia ale drugi huk przerwał jego zamiar. Wszystkie okna wyleciały z futryn i upadły na podłogę w barze. Na zewnątrz pełno było dymu i ognia. Wtem ktoś otworzył drzwi kopniakiem i do środka weszły cztery zmutowane wiewióry pragnące tylko jednego... KRWII! Łapcie za broń towarzysze. Srakulla jest najbardziej narażony...
- Wiewiórki, na nich! Bij dziada!
Zobacz profil autora
Heos
Deshi



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oblivion

PostWysłany: Nie 19:09, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Śmierciozżerca

O nie! Nie ma cocacoli! Wy wiewióry brudnej krwi mi za to zapłacicie! Na chwałe Czarnego pana! Na chwałe cocacoli!

[Rzucił się w furi miotając zaklęcie transmutacji w pluszowego misia geja we wszystkie strony. nie patrząc czy trafia, nie patrzac na nic. Poprawił biała maske z filmu krzyk. Szykował w kieszeni jedna z najstraszliwszych broni jaka zna swiat, nagranie najnowszej płyty Dody!]
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 19:29, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
-O ja piernicze! Zmutowane wiewiorki zombi z planety zmutowanych wiewiórek zombi! Hardkor...
<wyciąga z kieszeni dubeltówke i wrzszczy>
-żryjcie ołów wy małe sukinkoty!
<po czym radośnie zaczął strzelać do małych ssaków. Na jego twarzy dało się zauważyć niewielki uśmiech>
Zobacz profil autora
Ogg




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Nie 20:23, 03 Wrz 2006 Powrót do góry

Aborcja

- Zakonnice. Pech. Raczej żadna z nich nie jest ciężarna, ale cóż, warto spróbować.

<wychodzi z baru i wlatuje na dach autobusu. Rozcina mieczem dach i wyciąga pierwszą lepszą zakonnice, licząc że będzie w ciąży>
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:32, 04 Wrz 2006 Powrót do góry

Śmierciozżerca
Pluszowy miś gej który przybył z wiewiórkami jako zakładnik oberwał kilka razy zaklęciem. Inne czary odbijały się od ścian i niczego nie wskórały. Wtem zauważyłeś że wiewióra stojąca z tyłu pije coca-colę a na plechach ma plecak z kilkoma butelkami. Z uszów poszła ci para, byłeś wściekły...

Aborcja
Zakonnica nie była ciężarna ale zanim zdążyłeś cokolwiek zrobić jeszcze inna wiewióra na zewnątrz rzuciła się na ciebie i chwytając cię za kark rzuciła cię spowrotem do baru. Szyko odzyskałeś prztomność... Wiewióra która to zrobiła stała z mieczem tuż przed tobą... BROŃ SIĘ jeśli ci życie miłe...

Bisty
Pociski głównie podziurawiły ścianę, ale kilka razy trafiły zombi wiewióry. Pierwszy z brzegu oberwał całą serią w głowę która efektownie rozbryzgała się na ścianie. Bezgłowe ciało jeszcze zrobiło kilka kroków i padło w kałuży krwi. Inne wiewióry trzymając ręce przed sobą i wydając znane fanom Resident Evil odgłosy ruszyły wolnym krokiem w stronę pierwszej lepszej ofiary, którą był Srakulla.

Srakulla
Zanim całkowicie zdałeś sobie sprawę z niebezpieczeństwa powoli zatoczyłeś się do lady, tym samym cofając się przed wygłodniałymi zombie. Opary smrodu, zby potężne nawet jak na ciebie lekko cię oszołomiły. Chyba po walce odwiedzisz toaletę...

Chief
- O ku***, co to ma być? <Pierwsza chwila szoku szybko ustąpiła fali gorąca która świadczyła tylko jedno - chce walczyć! Odpiął obie kosy i przygotował się na poszatkowanie wiewiór.> Chodźcie tu wy małe sukinsyny...


Ostatnio zmieniony przez Black Shadow dnia Śro 17:31, 06 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 10:49, 04 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<Dopuki nie rozwali wszystkich wiewiórów, bądź nie skończą się mu naboje cały czas nawla z dubetówy. Jednak widząć, że wiewiórki idą prosto na wampira, wpadł na genialną myśl...>
One tu przyszły po niego! Pewnie chcą ser! Czy ktoś ma coś przeciwko temu, by go stąd zabrały?
Zobacz profil autora
Heos
Deshi



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oblivion

PostWysłany: Pon 12:49, 04 Wrz 2006 Powrót do góry

Śmierciozżerca
O niee! tak Łatwo Ci mała zasrana wiwrióro nie przepuszcze! Cocacole? Moja cocacola! Aaaaaaa! [Ryk wściekłości stłumiony nieznacznie przez maske. Miotał zaklęciami w wiewióre najrózniejszymi, najniezwyklejszymi jak np. kula ogórkowego dżemu, wiązka elektryczna czy innymi z podstawowej księgi zaklęć stopień 1, wyjał 'diskmena' i puscił najwieksze hity Dody] To załatwi sprawę! [maniakalny smiech, ne zwracał uwagi na texty Bistego]
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:58, 05 Wrz 2006 Powrót do góry

Smierciozżerca
Kiedy puściłeś płytę Dody, a z odtwarzacza poszedł tekst "Więc nie martw się!" wiewióry zwróciły sie w twoją stronę, a pędem pobiegła do ciebie pijąca cocacolę. Chyba lubię Dodę, ach, te wiewióry nie mają gustu. W doadatku płyta przywołała kolejne cztery wiewióry które wpadły przez okna.

Bisty
Niestety prędzej skończyła ci się amunicja. Pomimo tego że dwiew wiewiórki zombie były podziurawone jak ser szwajcarski nadal parły na ciebie mimo że wyraźnie skupiły się na piosenkach Dody. Lepije nie wyrzucaj dubeltówt, może później się przydać.

Chief
- Gińcie wy kupy bezmyślnego mięcha! <Chief rzucił się w wir walki atakując wiewiórkę swojimi kosami. Morderczy atak odniósł spragniony skutek. Zombie rozpadło się na kilka części umierając w kałuży krwi.> - Ja jestem Sprite a ty zdechlaku pragnienie... <Diaboliczny uśmieszek.>
Zobacz profil autora
Ogg




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Wto 16:11, 05 Wrz 2006 Powrót do góry

Aborcja

Wykonuje paradę mieczem i uderzam w ziemię przed wiewiórą by spowodować erupcję wulkanu która zniszczyłaby niecne stworzenie. Jeśli to nieposkutkuje chwytam zakonnice za włosy i używam jej jako korbacza.
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 17:35, 05 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
O kurna. Koniec naboi.
<chowa dubektówe do "kieszeni" i rozgąda się za innym możliwym uzbrojeniem>
Ha! Ale wciąż mam mojego buta numer 13!
<a tylko nieliczni wiedzą, iż jest to wspaniały, wszechpotężny i mocarny But Bistego +5! Potrafi kopać! Deptać! Chodzić! Zgniatać i jeszcze raz kopać! A w dodatku robić świetną kawe...>
-Znowu będe miał syf na podeszwie...
<po czym rzucił się na wiewióry ze swoim wspaniałym butem nr 13>
Zobacz profil autora
Canthir
Władający zwycięstwem
Władający zwycięstwem



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Midgard

PostWysłany: Śro 13:00, 06 Wrz 2006 Powrót do góry

Srakulla

<Wracajcie do Odniebytu piekielne pomioty odchłani!! Potnę was na plasterki, usmażę na małym ogniu i wyślę do Zanzibaru do biednych dzieci!! Grrrr Wrrrrr Urrhhhh Gwwwwwrrr......>

Wyciągnął książkę "Potrawy sera - pleśń w akcji", otworzył na stronie 103 i zaintonował fragment...

<Kilo sera, litr mąki, poł kilo cukru i garść pieprzu. Dwa jajka, dziesięć deko drożdży. Łączie się i walczcie! Przyzywam was!>

Wykonał ruch ręką jakby coś rzucał przed siebie i wypuścił z dłoni chmurkę zielonożółtego smrodu. Następnie opdłożył książkę, sięgnął po tasak i zaczłą nim ciąć powietrze z gotowością poszatkować wszystko co byłoby mu wrogie.

(Srakulla będzie to robił [siekł tasakiem i przyzywał smród] aż do mojego następnego postu)
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:30, 07 Wrz 2006 Powrót do góry

Aborcja
Mały wulkan utowrzył się pod wiewiórą która w krzykach agonii zginęła w czeluściach piekielnego gorąca. Natomiast na drugą wiewiórę która weszła przez okno użyłeś zakonnicy. Piekielnie mocne uderzenie pozbawiło wiewiórke i zakonnicę resztek mózgu. Zombie wyleciał z baru, a ty wyjadłeś zakonnicy serce.

Srakulla
Więc wykonywałeś te zaklęcia, wykonywałeś, WYKONYWAŁEŚ... aż w końcu wykonałeś... ku uciesze innych. Zaklecie uderzyło w wiewióry, ale skutek był taki że i one od teraz śmierdziały tak jak ty. Smrodliwy problem...

Bisty
Twój but skutecznie odpędzał hordy zombich, ale trzeba było na nich coś lepszego. Po tym jak złamałeś kilka cholernie śmierdzących karków musiałeś się wycofać ponieważ Srakulla wykonał swoje zaklęcie.

Chief
W wyniku zaklęcia Srakulli musiałeś się wycofać po tym jak wykonałeś kopniak z półobrotu z użyciem kos i odciąłeś wszystkie kończyny dowódcy wiewiórek. Niestety, inne zombi nadal przybywały...

Wszyscy...
... kiedy walczyliście z hordami wrogów dało się słyszeć mocny świst. Bisty zdążył odwrócić głowę i cała kuchnia wypie******* w powietrze. Wy wylądowaliście na zewnątrz, a baru została kupka gruzu. Na szczęście wiewióry zombi również poszły w niebyt. Dzwoniło wam w uszach, ale zdążyliście otrząsnąć się z szoku. Waszym oczom ukazał się widok cholernej apokalipsy. Wszędzie pełno ognia i dymu. Kościół w ruinie chociaż słyszeć modlitwy zapaleńców. Pół miasta było już jak po przjeściu większości klęsk żywiołowych. Jedynie droga jeszcze jakoś stała. Postanowiliście ruszyć do Las Vegas, ale wtem... AAAAAAAAGGGGGGGGGRRRRRRRRRHHHHHHHH!! Przeraźliwy krzyk trwający kilkanaście sekund przerwał zadumania i niczym Neo z Matrixa prawie zatrzymał czas. Z gruzów powstała ogromna, 5-metrowa płonąca wiewióra. Z gęby wypływał temu zombi toksyczny płyn... Przyleciała mała pszczółka i z kieszeni wyjęła tabliczkę z napisem:
- A teraz pojedynek z bossem, łapcie za broń rozsypaną po okolicy.
Były bejzbole, katany, noże, pistolety oraz na wieży kościelnej bazuka wraz z karabinem snajperskim. W tym samym momencie cysterna wbiła się w jeden z budynków mieszkalnych. Na szczęście nie eksplodował. Musicie jakoś poknać tego wiewióra... Skorzystajcie z otoczenia... Niech mocz będzie z wami.
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 18:35, 07 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
Kurna... Czemu to zawsze mi się przydarza...
<poprawił okulary słoneczne, podciągnął spodnie i pędem pobiegł na wieże po bazuke, depcząc przy tym głupią przczółke. Gdy już tam dotarł, pierwsze co zrobił, sprawdził ile ma naboi>
-Come get some...
<rzekł, po czym zaczął nawalać w stronę gigantycznego, zmutowanego i płonącego wiewióra (o ile miał więcej niż jeden pocisk). Strzelał tak, dopóki prawie nie skończyła mu się amunicja.
Zobacz profil autora
Canthir
Władający zwycięstwem
Władający zwycięstwem



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Midgard

PostWysłany: Nie 10:58, 10 Wrz 2006 Powrót do góry

Srakulla

<Nie mając nic innego do roboty wyciągnął z kieszeni "Potrawy z sera - nowe oblicze nabiału", otworzył na stronie 616 na przepisie na "Pleśniak z zakalcem wg. pani Anny z Mazowsza". Skoncentrował się i krzyknął:>

AAAGGGRHHH!!! SER PROKU ŁAPA KUPA!! PROKU ŁAPA SER KUPA!! ŁAPA KUPA SER PROKU!! Na piętno obumarłego bydła i przykry zapach z ust duszy! Serkrecie Proka! Przybywaj!

<Wolną ręką urwał kawałek swojej serowo-wampirycznej osoby i rzucił w gębę wiewióra. Później wydał z siebie odgłos:>

Zaaaraz wpaaaadnę w mordeeeerczy szaaał!!

<I rzucił się z tasakiem na wszystko co się rusza i jest nieprzyjaźnie nastawione>

(A inni nie odpisują??)
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:06, 10 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
Strzeliłeś pierwszy raz, pocisk przeleciał obok głowy wiewióry, drugi uderzył w jej brzuch, ale widać było że nic ten pocisk nie zrobił wiewiórze. Ma pole ochronne, normalnie high-tech... Zanim zdążyłeś odpalić trzeci i czwarty pocisk, które były ostatnie z arsenału coś wydarzyło się na dole.

Śmierciozżerca
Podbiegłeś do cysterny, która zapaliła się. Wsiadłeś do kabiny po czym wywaliłeś trupa zombie kierowcy przez przednią szybę i ruszyłeś na wiewiórę.
W imię Czarnego Pana, halleyujah!!!
Cysterna przebiła się przez pole siłowe wiewióry i z całej siły uderzyła w nią. Przepiękna eksplozja rozerwała bossa na kawałeczki. Toksyczny płyn rozprysnął się po okolicy. Był silnie żrący. Nie muszę mówić że Śmierciozżerca poszedł do krainy wiecznych wołów i zaczął wąchać kwiatki od spodu.

Aborcja
Patrzył jak cysterna wbija się w wiewiórę, a chwilę później kiedy próbował uciekać przed falą uderzeniową wpadł na żyrandol. Połamało mu żebra, ale to nic co nastąpiło potem. Fala uderzeniowa dotarła do niego i przepołowiła ciało, które wyleciało w kosmos.
Jeszcze tu wrócę! - wrzasnął i mały błysk pojawił sie na niebie.

Chief
<Wźiał katanę i wykonał kilka zabójczych ciosów ale nie dały większego efektu. Wiewióra uderzyła go łapą i Chief poleciał na ścianę kościoła. Następnie cysterna wbiła się w stworzenie. Oba elementy eksplodowały.>
-No to, dwóch kolesi mamy z głowy, bossa też... Ej, Bisty, mięśniaku, żyjesz tam? - <spojrzał na wieże.>

Srakulla
Udało ci się jakimś cudem przetrwać eksplozję, nadal żyjesz...
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 16:12, 10 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<Patrzy jak wiewiórka wylatuje w powietrze razem z Aborcją i Śmieciożercą. Odprowadza ich wzrokiem, komentując to po cichu.>
-Kurza kapota, ja go chciałem rozwalić...
<po czym wraca zbierać szczątki, reszte broni palnej i poszukać trochę expa... przecież musi gdzieś tu leżeć!>
Zobacz profil autora
Canthir
Władający zwycięstwem
Władający zwycięstwem



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Midgard

PostWysłany: Pon 16:42, 11 Wrz 2006 Powrót do góry

Srakulla

<Nie mając nic innego do roboty z głodu wbija swoje zęby w ścianę>

Am!! Mmmm.... Dobra, dobra ściana, wspaniały beton i wspaniałe cegły z Castoramy... Trzeba się posilić... Zaraz komuś zpolaryzuję dipola poprzez indupcję....

<Wyjadł spory kawałek ściany i wyszedł na ulicę poszukując kogoś, komu mógłby, jak to mówi:>

Chcce wysszacz Tfojął kreff...

Kuśfa, szyfej tuszy nie ma...
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:05, 11 Wrz 2006 Powrót do góry

Chief
Po tym jak wiewióra eksplodowała i zabrała dwóch ziomali do piekła (a co?!) wyszedł z ukrycia i zaczął rzoglądać się za jakimś ekwipunkiem. Jego kosy były lekko wysłużone. Od razu ujrzał piękną, japońską - bo napis głosił "Made in Japan" - katanę i włoył ją sobie na plecy. Gustował w białej broni. Poszedł jeszcze do warku autobusu gdzie były martwe zakonnice.
Któraś z nich musi mieć kasę, przecież są z imperium Ojca Rydzyka!
Po krótkich poszukiwaniach zdobył równo 10.000$ oraz nieużywany shotgun Spas 12 z nielimitowaną amunicją.

Srakulla
Również udałeś się do autobusu gdzie znalazłeś kasę w złocie na jakieś 5000$ oraz Księgę Smrodu z najprzeróżniejszymi zaklęciami. W dodatku jakby nie mogło być lepiej w okolicy pojawiły się dzieci ze szkoły smarków. Ich odór krwi podziałał na ciebie jak mięta na mrówki. Niczym lewitując zbierałeś się na atak aby wyssać krew z ciałek dzieci.

Bisty
W poszukiwaniu ekwpinku znalazłeś tylko bejsbole, katany, miecze, haki, ogólnie broń białą poza srebrnym Desert Eaglem z wyrytym złotym napisem "Always bet on Duke".
Allejuja! A jaki zapas amunicji?
Spojrzałeś na leżącą ósemkę w magazynku.
Aaach, idzie cudotwórca!
Schowałeś broń (chyba że inną też chcesz zabrać) do kieszeni bez dna i udałeś się na do autobusu żeby spotkać się z ocalałymi i zobaczyć spektakl Srakulli.

Wszyscy
W międzyczasie przyleciała kolejna mała pszczółka i powiedziała słodkim, bajkowym głosem:
Mili panowie, dostaliści kilka tysięcy expa i awansowaliście na trzeci poziom. Chief - masz do wyboru, a w zasadzie nie macie wyboru. Chief, ty dostajesz specjalny atak - Siakamakafujpunkuy, no po prostu siekasz każdego wroga śmiertelnie. Bisty, teraz sterydy to twoja grupa krwi, możesz pomagać innym bo jesteś teraz niesamowicie silny, możesz podnośić nawet ciężarówkę. A ty Srakulla, uff... <Zakłada maskę gazową> dostajesz atak Mega Pierd, no rozwala wroga, fala uderzeniowa smrodu. Ja już lecę!
I na koniec głosem prawdziwego demona:
I jeszcze raz który mnie rozdepcze to udupie na maksa, zostanie z was mokra plama!!! <I odleciała.>
Zobacz profil autora
Canthir
Władający zwycięstwem
Władający zwycięstwem



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Midgard

PostWysłany: Pon 17:11, 11 Wrz 2006 Powrót do góry

Srakulla

Ej, dzieci, jeśli chcecie zobaczyć tamten świat to... To chodźcie tu do mnie.... Bladeście jesteście... Niechaj sprawdzę wam tętno w szyjce...

<I po udanym teście koncentracji zniwelował swój smród na tyle, aby nie zdradzić się. Następnie zabrał sie za spijanie esencji życia z młodzieży i dzieci z miast i wsi...>
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 17:23, 11 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<... i Bisty zdeptał pszczółke>
Ups... nie chciałem
<jeszcze raz popatrzał na zgromadzony zapas broni. Na ślicznego Desert Eagle'a i wspaniałą kolekcje katan, mieczy, haków i tym podobnej broni białej...>
-co za szmelc...
<po czym wywalił wszystkie bronie białe jakie zgromadził, zabierając jedynie pistolet... Po chiwili się wrócił i zabrał najlepszego baseballa' jakiego znalazł... ale tego nikt nie widział udał się do Srakulli>
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:56, 14 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
Ten przedmiot który potajemnie zabrałeś nie jest taki tajny. MG sprytnie powiększył tekst w Wordzie 2003 i dowiedział się o co chodzi. Po udaniu się do Srakulli zdołałeś jeszcze usłyszeć od pszczółki:
Jeszcze cie za to dorwe...

Srakulla
Jedno tylko dziecko, najwyraźniej głupie podeszło do ciebie. Reszta w pośpiechu zaczęła uciekać. Padły ofiarą przelatującego smoka i garnizonu codzących świń. Ty zaatakowałeś bezbronne dziecko i wyssałeś mu krew. W konwulsjach dzieciak umarł... Kałuża krwi na drodze...

Chief
Patrzy na smoka i to co staóo się z dziećmi.
A co to do ku*** było? Jasna cholera... Smoki, świnie, o matko, tylko tego brakowało...
Potem widzi śmierć dziecka i podchodzi do Bistego oraz Srakulli i mówi.
No panowie, idziemy do miasta noenów i pseudo prostytutek czyli Las Vegas? Gdzie indziej mamy iść? Wsystkie drogi rozwalone, to miasteczko w ruinie... Oooo...
I zauważył stojący, nietknięty autobus szkolny, obok leżące ciało kierwocy z wyrwanym sercem.
Chyba znalazłem nam środek transportu...


Ostatnio zmieniony przez Black Shadow dnia Czw 19:34, 14 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 18:26, 14 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
-Las Vegas? To ono jeszcze stoi? Gdy je ostatino opuszczałem, leżało w ruinie po inwazji opcych... Tej szóstej... A może po piątej? Kur*a... szybko sie odbudowują.
<wszedł do autobusu i wygodnie rozłożył się na tylnim siedzeniu>
-Rozumiem, że ty prowadzisz <zwrócił się do Chiefa>
Zobacz profil autora
Canthir
Władający zwycięstwem
Władający zwycięstwem



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Midgard

PostWysłany: Pon 16:35, 18 Wrz 2006 Powrót do góry

Srakulla

Szłotka kreff... Czassss sssspadaczzz... <Mlask> Jazda z tej ruinyyy...

<Wsiadł z Bistym>
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:14, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

Chief
Are yoy blajnd men? <Zawieśniaczył Chief do Bistego.> Nie mam nóg więc nie mogę prowadzić chyba że... <Usiadł na miejscu kierowcy i położył kosę na gazie i trzymał ją a drugą rękę położył na kierownicy.> Jeżeli nie macie feara jechać tak to możemy ruszać!
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 18:26, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<Podchodzi do Chiefa i wypycha go z krzesła, zajmując jego miejsce>
-Dawaj to. Skoro potrafie pilotować pojazdy rakietowe wersji A i B, to ten stary autobus nie robi mi więjszej różnicy. Moja babcia takim jeździła... Eee... gdzie jest sprzęgło?
<uruchamia autobus>
Wszyscy gotowi? To będzie hardkorowa jazda!
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:54, 27 Wrz 2006 Powrót do góry

Chief
Układa palce z wyrazem pozdrowienia do szatana i modli się o przetrwanie. Wbija jedną kosę w krzesło aby nie wylecieć z autobusu, a drugą... cóż... Trzymał ją w pogotowiu na wszelki wypadek. Bisty wcisnął gaz do dechy.

Wszyscy
Srakullę rzuciło na tylne siedzenia, autobus wystartował jak rakieta na paliwo buraczane. Kłęby zabójczego dymu wydostały się z rury wydechowej, a Chief patrzył na oddalające się miasto. Bisty nie zdejmując ciemnych okularów jechał niczym amtorski rajdowca na motorynce. A to wpadł na jakiegoś rowerzystę, a to klona Mike Tyson'a z fi***m Gołoty. Wszyscy patrzyliście na p9iękne krajobrazy apokalipsy i ogólnej rozpierduchy. Kiedy tak już z dwie godziny jechaliście niebo zasnuło się ciemnymi chmurami. Bisty wrzasnął:
KU**A! Kto zgaśił Słońce, nic nie widzę!!!
Chief widzący dramatyczny obród sprawy wrzeszczy:
Zdejmij okulary! Naty...
Nie zdążył dokończyć. Autobus z prędkością 300km/h wyrżnął w stojącą cysternę. Potężna eksplozja dała się we znaki, ale autobus nadal cały leciał. Srakulla kurczowo trzymał się poręczy, Bistego rzuciło do tyłu, a Chief nadal trzymał się. W końcu pojazd wleciał na stację benzynową powodując kolejną eksplozję tym razem, która rozwaliła w drobny mak wasz autobus. Chief wyleciał z kłębów dymu i wbił się efektownie w ścianę więźnienia federalnego które oberwało dzbanem z paliwem buraczanym. Bisty poleciał na ulicę. Okulary jakimś cudem były całe. Wszystkim kręciło się w głowie... Ogromny szok... A Srakulla stał w miejscu które kiedyś mogło nazywać się stacją benzynową a teraz było kraterem. Chodził w kółko jak jakiś menel.
JASNA CHOLERA! TRZEBA BYŁO ZDJĄĆ OKULARY!!
Wrzasnął ledwo dychający Chief, sprawdził ekwpunek, wszystko jest, tak samo reszta. Tymczasem gaz buraczany pozamieniał więźniów w bezmózgich wieśniaków pragnących tylko urywać głowy i srać do szyi... Kiedy tak orientowaliście się w okolicy podszedł do was tajemniczy koleś.
Witam państwa, Sprzedawca jestem...
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 23:11, 29 Wrz 2006 Powrót do góry

Bisty
<Wstał, otrzepał się z kurzu i poprawił okulary.>
-Łał... Ale łądna rozpierducha. Całą stacje w kosmos, w chuj wyjebało, a moje okulary wciąż są całe.
<odwrócił się w strone tajemniczego sprzedawcy>
- A ja Bisty. Co pan sprzedaje...
Zobacz profil autora
Black Shadow
Mister Chaos



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:58, 29 Paź 2006 Powrót do góry

Sprzedawca
Czego pan i panowie sobie zapragniecie, oczywiscie za odpowiednią cenę. Czas to pieniądz a pieniadz to komercha. Kilka form płatnosci: żywa gotówka czyli dolary, karty kredytowe lub takie małe złoto-czerwone medaliony, które pojawiają się na całym świecie. Za ileś tam medalionów coś dostaniecie ale na razie nie macie nic. Tylko troche gotówki, przyjdźcie później.

Chief
Który już ochłonął podszedł do sprzedawcy, a jako że był spragniony przygód poprosił czy nie ma jakiegoś zadania.
Ej stary, nie znalazła by się dla nas jakaś robota?
Sprzedawca trochę pomyślał i rzekł:
Chyba się znajdzie, widzicie to więźienie? Po waszym wypadku jest tam pelno bezmózgich zombi urywających głowy. Odsiaduje tam wyrok również dzieciak dzieciaka 50 Centa czyli 7.5 Cent. Jak go ocalicie to pogadamy.
Chief trochę pomyślał i zgodził się. Zadanie nawet ciekawe tylko że za cholerę nie wiedzą gdzie on moze być, w jakim bloku.
No dobra dream team! Walimy do tego więźienia, jak ocalimy 7,5 centówke to coś dostaniemy, mam tylko nadzieję że to będzie tego warte.
Tak więc gromada ruszyła przed bramę więźienia skąd dochodziły okropne krzyki agonni i przeraźliwy smród.
Panowie, zakładamy maski gazowe...
Zobacz profil autora
Ric Simane
Mruczący jak niedźwiedź



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 21:50, 29 Paź 2006 Powrót do góry

Bisty.

<na twarz wkłada maske gazową, a każdy z palców u rąk uzbraja w mini gatlinga. Nastpenie stawia na ziemi radio, z którego zaczyna lecieć afrykański death metal, po czym rusza w strone ząbiaków>
-Yeah! Uwielbiam rozwalać ziom bich. Let's rock!
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin